Często samotność w związku jest dla osób postronnych, a nawet samego partnera niezauważalna. Wyglądacie na osoby tworzące szczęśliwy związek. Inni często zazdroszczą wam, że jesteście tak blisko. Ale to wszystko pozory, nie jest tak różowo, rzeczywistość jest inna. Po prostu czujemy się samotni.
Samotność to „subiektywny, emocjonalny stan odczuwania izolacji społecznej i poczucia odcięcia od innych. Pojawia się i zanika, gdy zamienia się sytuacja życiowa. W przypadku samotności chronicznej jest doświadczana bez względu na okoliczności [1]”. Czyli, mimo, że jesteś w związku to czujesz się samotnie i to nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa. To jest po prostu stan emocjonalny, w którym się znajdujemy, który wynika z braku głębszych relacji z partnerem. Dotyka on zarówno kobiet i mężczyzn, związków wieloletnich i tych nowych i dotyczy często osób, które z pozoru nie powinny czuć się samotne. Samotność czasami to pierwsza przyczyna depresji, rozstań z partnerem, zdrad czy nawet samobójstw.
Z samotnością coraz częściej mamy do czynienia w dzisiejszym świecie. To ciągły pośpiech, pogoń za pieniądzem, zmęczenie, brak czasu dla siebie i na podtrzymywanie relacji z bliską osobą, na rozmowę - poza rutynowymi sprawami, co robiło się w ciągu dnia. Coraz bardziej odsuwamy się od siebie, mimo że jesteśmy w związku. Każde z nas zaczyna żyć swoim życiem, mijamy się.
Często okazuje się, że w miarę jak nasz związek nabiera stażu, nasze wartości różnią się od wartości naszego partnera. Zaczyna nas coraz więcej różnić, podejmujemy coraz mniej wspólnych decyzji. Partner, który był dla nas najważniejszy, jest zupełnie obcy i tak naprawdę staje się osobą, na której nie można polegać, nie można zaufać, zwierzyć się, lub po prostu odpocząć przy jego boku.
Samotność często pojawia się w związku, z którego dzieci poszły w świat po usamodzielnieniu się. Wcześniej to dzieci dyktowały cały tryb naszego życia. Teraz musimy się nauczyć żyć od nowa.
Najważniejsze to nie dusić w sobie tego stanu, mówić o swoich obawach i problemach. Warto najpierw przed sobą, a potem przed partnerem przyznać się do samotności w związku. To klucz do rozwiązania. Dopiero w dalszej kolejności możemy o tym powiedzieć swoim przyjaciołom i rodzinie.
Negatywne emocje, które maja ujście są dużo prostsze do przezwyciężenia. Szczególnie, jeśli nasz partner będzie chciał najpierw zrozumieć, a następnie wspólnie rozwiązać problem. Nawet, jeżeli na niektóre sprawy patrzymy dzisiaj inaczej, to możemy ustalić punkty zbieżne z oczekiwaniami partnera i starać się przynajmniej w części realizować je wspólnie.
Umiejętność rozmowy, akceptacja różnic i sztuka kompromisu, to cechy bardzo potrzebne, by zbudować dobry związek. Często taki problem to początek swego rodzaju katharsis dla związku, a często jedyny ratunek, jeżeli chcemy być z partnerem, a nie obok niego.
|